Z Przyborowa na U-Bota / Tarnowski Gość Niedzielny

Co wspólnego z małopolską wsią ma dowódca czterech okrętów podwodnych armii austrowęgierskiej?

W sali audytoryjnej przy sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie odbyło się spotkanie z Krzysztofem Boguszem, który przedstawił historię rodu Bezardów, związanych z pobliskim Przyborowem.

– Bezardowie mają swoje korzenie we Francji, ale w XVIII i XIX wieku kolejni męscy przedstawiciele rodu związali swoją karierę ze służbą wojskową dla monarchii austrowęgierskiej – mówi K. Bogusz.

I tak André de Bezard służył m.in. w Tarnowie w pułku dragonów. A za służbę dla cesarza otrzymał majątek w Przyborowie (wówczas parafia Szczepanów).

Z tą miejscowością są związani kolejni potomkowie, czyli Johann Ritter von Bezard i jego dzieci Johann, Marie i Klemens.

Johann, podobnie jak jego dziadek i ojciec, rozpoczął karierę wojskową w 1889 roku. Podczas studiów wyspecjalizował się w geografii i kartografii wojskowej.

Otrzymawszy zadanie aktualizacji map Tyrolu, zorientował się, że dotychczasowe są bardzo niedokładne, brakowało też precyzyjnego narzędzia, które ułatwiałoby orientację w terenie.

– Zmusiło to Johanna do zbudowania busoli, która stała się później najbardziej popularną busolą wojskową. Służyła też podróżnikom. Busole z systemem Bezarda weszły na wyposażenie większości armii świata – mówi pan Krzysztof.

Johann walczył w I wojnie światowej, dostał się jednak do niewoli rosyjskiej, w której spędził niemal całą wojnę. Po jej zakończeniu wrócił do Przyborowa.

– Stał się Polakiem z wyboru. Spolszczył imię na Jan. Zgłosił się do armii polskiej, gdzie dzielił się swoją wiedzą kartograficzną, kształcąc żołnierzy. Do 1944 roku mieszkał w Przyborowie, który opuścił z rodziną tuż przed przybyciem wojsk radzieckich. Wyjechał do Turcji, a później trafił do Wiednia. Mógł być jednym z najbogatszych ludzi w Europie, a umarł w zapomnieniu w przytułku – opowiada K. Bogusz.

Brat Jana Bezarda Klemens również został żołnierzem, ale swoje życie związał z marynarką wojenną. Żył nieopodal stawów w Przyborowie, a został dowódcą aż czterech łodzi podwodnych jako jeden z nielicznych w Europie, która dopiero co rozpoczynała rozwijanie tego rodzaju broni. Klemens był więc w gronie pionierów podwodnych walk na morzach.

Siedziba rodu istnieje do dzisiaj w Przyborowie i jest nazywana Bezardówką od nazwiska dawnych właścicieli. Fascynujący się ich dziejami ludzie przywracają społecznej pamięci postacie ważne nie tylko dla lokalnej, ale i narodowej historii.

 


Opublikowano

w

przez

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *