Historia

Gazeta Krakowska: Klemens Bezard – Cesarsko-Królewski „Podwodniak” Rodem z Przyborowa

Przyborów. Mijają blisko 3 lata od momentu, gdy za sprawą przypadku, a być może jakieś innej przyczyny natrafiłem na artykuł Patryka Franiela pt.: „Polacy w Austo-Węgierskiej U-Bootwaffe”. Marynarka wojenna nigdy specjalnie mnie nie interesowała, ale stwierdziłem, że zawsze to jakieś nowe informacje o II Wojnie Światowej i Monarchii Austro – Węgierskiej, której historia od kilku lat coraz mocniej mnie wciągała za sprawą rekonstrukcji historycznej.

Lektura kilkunastu zdań wstępu i rozwinięcia wśród których autor zamieścił zdjęcia oficerów urodzonych w ówczesnej Galicji dały piorunujący efekt! W podpisie pod zdjęciem pierwszego z nich przedstawiającego kapitana Klemensa Bezarda pojawiła się bowiem nazwa Szczepanów! Gorączkowe myśli – kim był ten człowiek? Dlaczego nic o nim nie wiem? Może to tylko pomyłka? Całe mnóstwo pytań bez odpowiedzi… Pierwsze poszukiwania nie dały wielkich efektów. Osoby interesujące się lokalną historią nie kojarzyły osoby kapitana Bezarda. Bardziej znana m była osoba Jana Bezarda – oficera armii austriackiej, topografa, konstruktora busoli tzw. „bezardy”, pułkownika dyplomowanego Wojska Polskiego.

Dzięki współpracy z wieloma ludźmi dobrej woli – m.in. Zbigniewem Stósem właścicielem portalu internetowego gromadzącego informacje dotyczące historii ziemi brzeskiej; Marcinem Tomalą – przedsiębiorcą z Przyborowa, a równocześnie aktualnym mieszkańcem „Bezardówki” udało się zgromadzić nieco materiałów dotyczących kapitana Klemensa Bezarda. Z kolei z pomocą księdza prałata Władysława Pasiuta udało się odnaleźć w księgach parafialnych informację potwierdzające fakt chrztu w Szczepanowie.

Pierwsze pytania rodzą zazwyczaj kolejne. Dlaczego nikt nie słyszał o Klemensie Bezardzie? Co stało się z rodziną? A także gdzie się uczył, jaka byłą jego kariera wojskowa, gdzie walczył i jak zginął na kilka miesięcy przed zakończeniem I Wojny Światowej? Oto historia życia kapitana Klemensa Bezarda.

Klemens Fryderyk Karol Ritter von Bezard urodził się 30 października 1877 w Przyborowie koło Brzeska. Ochrzczony został kilkanaście dni później – 15 listopada w kościele parafialnym w Szczepanowie. Pochodził z rodziny o długich tradycjach wojskowych – miało to kluczowe znaczenie dla jego dalszych losów. Jego ojcem był Johann Bezard – pułkownik cesarsko – królewskiej armii austro-węgierskiej, matką zaś Anna Maria Von Bezard (z d. Gartenauer). Ojciec pełnił służbę w 20 Galicyjskim Pułku Piechoty Księcia Pruskiego Henryka w Nowym Sączu. Za zasługi w wojnie prusko-austriackiej w 1866 roku otrzymał Order Korony Żelaznej (Orden der Eisernen Krone) III klasy, co było również związane z nadaniem dziedzicznego tytułu Kawaler (tytuł szlachecki – w języku niemieckim Ritter). Rodzina Bezardów zamieszkała w Przyborowie w majątku ofiarowanym ojcu za nienaganną służbę w armii austriackiej. Starszy brat Jan Bezard był oficerem armii austriackiej, topografem, konstruktorem busoli tzw. „bezardy”, pułkownikiem dyplomowym Wojska Polskiego.
W 1911 roku Klemens poślubił Annę Marie Eleonorę Paulinę z domu Puhalo Von Brlog. Ślub odbył się w Krakowie. Jego żona była jedyną córką wysokiej rangi austro-węgierskiego dowódcy wojskowego Paula Puhallo von Brlog. Od września 1910 do października 1912r. pełnił on funkcję dowódcy 46 Dywizji Piechoty cesarsko-królewskiej Obrony Krajowej w Krakowie. Ślub odbył się w 1911 roku Krakowie. Małżeństwo Bezardów miało dwóch synów – Klemensa (Klemi) Von Bezard (ur. 15 października 1912r. w Puli) oraz Andrzeja Michała Marię Von Bezard (ur. 31 października 1916 r. w Bratysławie).
Klemens Bezard w wieku 16 lat we wrześniu 1893r. wstąpił do Cesarsko-Królewskiej Akademii Marynarki Wojennej we Fiume (obecnie słoweńska Rijeka) będącej jedynym ośrodkiem szkoleniowym dla przyszłych oficerów marynarki wojennej austriackiej marynarki wojennej. W okresie od października 1908r, do kwietnia 1909r. uczestniczył w kursie dla oficerów broni torpedowej oraz będących nowością okrętów podwodnych. Pierwsze prace nad budową austro-węgierskich okrętów podwodnych ruszyły w 1907r.

Od 22 czerwca 1911 do 10 maja 1912r. dowodził okrętem podwodnym SM U-2. Okręt SM U-2 został zwodowany 3 kwietnia 1909 roku, a jego pierwszym dowódcą został Bezard. Okręt służył jako jednostka szkolna i odbywał w tej roli do dziesięciu rejsów szkolnych na miesiąc.

Od 10 maja 1912 do 31 grudnia 1913r. Bezard dowodził niewielkim torpedowcem Tb 45 oraz odbył kurs dla oficerów artylerii. Po wybuchu I Wojny Światowej otrzymał przydział jako oficer artylerii kalibru 190 mm na pancerniku SMS Erzherzog Karl wchodzącym w skład III Dywizjonu Pancerników Austro-Węgierskiej Marynarki Wojennej. Bezard pełnił służbę na pancerniku w okresie od 4 sierpnia 1914. do 16 grudnia 1915 r. W tym okresie pancerniki typu Erzherzog Karl zostały zmobilizowane w celu osłony ucieczki SMS „Goeben” i SMS „Breslau”. W towarzystwie innych austro-węgierskich jednostek, trzy okręty typu Erzherzog Karl wzięły udział w bombardowaniu włoskiej Ankony 24 maja 1915 roku. Okręty zużyły 24 pociski przeciwpancerne kal. 240 mm ostrzeliwując stacje przekaźnikowe i semaforowe oraz 74 pociski kal. 190 mm do bombardowania włoskich baterii obrony wybrzeża i innych instalacji portowych.

Od 17 grudnia 1915 do 27 maja 1916 r. dowodził kolejnym okrętem podwodnym tym razem SM U-1, który również służył do celów szkoleniowych.

Od 28 maja 1916 do 14 kwietnia 1917r. dowodził okrętem podwodnym SM U-20. Okręt SM U-20 został zwodowany 18 września 1916 roku. Próby morskie odbywały się przez kolejnych kilka miesięcy, w trakcie których okręt przechodził modyfikację i naprawy licznych usterek. Podczas jednej z prób w dniu 16 marca 1917r. w kanale Fazana okręt kapitana Bezarda został staranowany przez lekki krążownik Admiral Spaun.
W wyniku tego zdarzenia uszkodzeniu uległ kiosk okrętu, skrzywione zostały peryskopy, oraz zerwane działo pokładowe. Po tym zdarzeniu okręt przebywał w naprawie kolejnych siedem miesięcy. 11 kwietnia 1917r. kapitan Bezard został ukarany pisemną naganą, a następnie 14 kwietnia 1917 r. przeniesiony na swój czwarty z rzędu okręt podwodny – tym razem SM U-23. Dowodził od 15 kwietnia 1917 do 21 lutego 1918r.

Okręty z serii U-20 należały do dosyć kłopotliwych – trapiły je różne usterki, a w ostatecznym rozrachunku nie mogły się pochwalić żadnym sukcesem w postaci zatopienia jakiegokolwiek wrogiego okrętu czy statku handlowego. U-23 został zwodowany 5 stycznia 1917 r. Podobnie jak na U-20 również w przypadku U-23 próby morskie odbywały się przez kolejnych kilka miesięcy, w trakcie których okręt przechodził modyfikację i naprawy licznych usterek. 23 sierpnia w trakcie testów okręt zanurza się na głębokość 42 metrów. Ostatecznie wszedł do służby 1 września 1917 r. We wrześniu i październiku załoga przechodzi szkolenie w pobliżu portu w Pola. W okresie od 28 listopada do 3 grudnia 1917 r. okręt prowadzi patrol bojowy w rejonie Pesaro (pomiędzy Rimini a Ankoną). Niestety w tym czasie nie napotkał żadnych wrogich jednostek. Przez te sześć dni pojawiły się różne niedociągnięcia techniczne, więc po zakończeniu rejsu U-23 musiał udać się do bazy Pola i Brioni, aby dokonać niezbędnych napraw. Po ich zakończeniu 23 grudnia został przebazowany do bazy w Catarro (obecnie Kotor w Czarnogórze), gdzie wpłynął w dniu 25 grudnia. 1 lutego 1918 r. na jednostkach nadwodnych stacjonujących w tej bazie doszło do buntu marynarzy. Marynarze z jednostek podwodnych nie brali udziału w buncie. Po zażegnaniu buntu 20 lutego 1918 załoga U-23 otrzymała rozkaz wypłynięcia na patrol w celu zwalczania statków wroga w Cieśninie Otranto.

Dowodzony przez Klemensa Bezarda U-23 natknął się 21 lutego 1918 r. w rejonie Cieśniny Otranto na włoski konwój eskortowany na przez trzy torpedowce, przewożący 1000 żołnierzy z Bindisi do Valony (obecnie Vlore w Albanii). Dowódca U-Boota rozpoczął manewry, aby zająć pozycję dogodną do przeprowadzenia ataku. Jeden z torpedowców o nazwie Airone, po dostrzeżeniu okrętu podwodnego zmienił kurs zamierzając go staranować. Transportowiec zmienił kurs, a najbliższy z torpedowców z 500 metrów rozpoczął szarże na widoczny w wodzie peryskop. Kapitan Bezard był tak zajęty prowadzeniem ataku na parowiec, że nie zauważył zamiaru torpedowca.

Po odpaleniu torpedy U-Boot podniósł się samoczynnie, tak że na powierzchni morza pokazał się kiosk. Włoski torpedowiec Airone zrzucił bomby głębinowe, których eksplozje początkowo nie wyrządziły U-Bootowi żadnej szkody. Dopiero podczas próby ucieczki szybkim zanurzeniem, okręt został śmiertelnie ugodzony. U-23 wraz z całą załogą znalazł śmierć na dnie Adriatyku pośród podwodnych wybuchów i wydobywających się spod wody bąbli powietrza. Na powierzchni unosiły się wyłącznie szczątki okrętu oraz plama oleju. Okręt kapitana Bezarda został zatopiony, kiedy zawadził o podwodny trał ciągniony przez torpedowiec Airone.

Pośmiertnie kapitan Klemens Ritter Von Bezard został w dniu 1 maja 1918 awansowany do rangi Korvettenkapitan (Komandor podporucznik).
Losy rodziny kapitana Bezarda giną chwilowo w mrokach dziejów. Ze strzępów dostępnych informacji udało się ustalić, że w latach 20 i 30 jego żona Anna wraz z synami przebywała w Austrii. Po upadku Monarchii Austro-Węgierskie status wielu rodzin znacznie się pogorszył – wspomniany już wcześniej teściu Klemensa – Paul Puhallo von Brlog będący przecież wysokiej rangi dowódcą wojskowym zmarł w 1925 r. w Wiedniu, a pochowany został w Linzu. Anna – żona Klemensa wyemigrowała do Szwajcarii, gdzie zmarła i została pochowana w Genewie.

Jakie byłyby dalsze losy kapitana Klemensa Bezarda gdyby nie tragiczna śmierć na południowym Adriatyku? Być może podobnie jak jego brat Jan zostałby oficerem odrodzonej II Rzeczpospolitej. Wielu jego kolegów z Cesarsko-Królewskiej Akademii Marynarki Wojennej we Fiume dosłużyło się wysokich stopni Polskiej Marynarki Wojennej i w chlubny sposób zapisało się na kartach historii podczas II Wojny Światowej.
Historia Jego życia pokazuje jak ulotna jest pamięć – pomimo, że życiorys mógłby stanowić scenariusz wciągającego filmu, ślepy los i burzliwe dzieje sprawiły, że na długie lata pamięć o nim zaginęła. Kolejny zabieg okoliczności (a może algorytm Facebooka) blisko 100 lat później sprawił, że znów o nim możemy wspominać i opisywać jego losy.

Autor tekstu, Krzysztof Bogusz, jest rekonstruktorem i pasjonatem lokalnej historii.
Gazeta Krakowska, Tygodnik Brzesko-Bochnia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *